W USA zakazana, w Polsce co piątek na talerzach. Profesor przestrzega przed jedzeniem tej ryby

Dodano:
Ryba, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / LuThong
Panga to ryba (choć już przy tym stwierdzeniu niektórzy mogą mieć wątpliwości), która dawno temu trafiła na listę produktów zakazanych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce jest to jednak jeden z najpopularniejszych wyborów konsumenckich, m.in. ze względu na cenę. Sumokształtna nie ma zbyt wielu właściwości odżywczych, ale wiele osób ceni sobie jej walory smakowe.

„Panga” to właściwie nazwa handlowa kilku gatunków ryb konsumpcyjnych. Amerykanie są na „nie” tylko w stosunku do tych sumokształtnych, importowanych z Wietnamu czy Chin (najczęściej chodzi o Pangasius bocourti).

Powód? Powinien dać do myślenia także Polakom.

Polacy ją uwielbiają, a w USA jej import jest zakazany. Dlaczego lepiej zrezygnować z pangi i wybrać inne ryby?

Nie tylko w USA, ale także we Włoszech niektóre gatunki pangi są zakazane – przypomina portal Zielona Interia. Informowanie zacznijmy jednak od zalet sumokształtnej, których ma kilka. Wielu osobom podoba się w niej to, że nie smakuje tak, jak typowa ryba. Jej mięso jest bardzo delikatne i bez przypraw właściwie bez wyrazu. To często ogromna zaleta dla dzieci, które nie przepadają za smakiem i zapachem typowej ryby, takiej jak na przykład dorsz.

Jeden z gatunków pangi – Pangasianodon hypophthalmus – znany również jako sum rekini, rośnie naprawdę szybko i waży dużo, co można uznać za zaletę z perspektywy farm. Może osiągnąć około 120 centymetrów długości i aż 44 kilogramów wagi.

Niestety, naturalne siedlisko pangi jest mocno zanieczyszczone przez człowieka, co sprzyja gromadzeniu się w jej mięsie rozmaitych niechcianych dodatków, takich jak metale ciężkie. Nie mówiąc już o tym, że w Wietnamie istnieją ogromne farmy – w basenach na małej powierzchni znajduje się „ryba na rybie”. Warunki, w jakich hodowana jest sumokształtna, nie odpowiadają normom sanitarnym, przyjętym przez Unię Europejską – przypomina Interia. W Wietnamie czy Chinach pangi powciskane w basenach nie mogą normalnie się rozwijać, przez co w ich organizmach można znaleźć ogromną liczbę pasożytów.

W rozmowie z Wirtualną Polską (dział abcZdrowie) dietetyczka Agnieszka Piskała-Topczewska informowała, że panga w wersji hodowlanej tak naprawdę „nie występuje w przyrodzie”. To „twór genetyczny”. Przypomniała, że jest ona faszerowana hormonami wzrostu, by osobniki rosły duże i możliwie szybko. Serwis farmer.pl przypomina, że mięso pangi nie zawiera zdrowych kwasów tłuszczowych omega-3 (wielonienasyconych, takich jak kwas eikozapentaenowy – EPA czy dokozaheksaenowy – DHA).

Cena pangi zachęca. Profesor ostrzega przed jedzeniem ryby

O zanieczyszczeniach występujących w pandze alarmował swego czasu także profesor Angel Fernandez z Wydziału Toksykologii Uniwersytetu La Laguna (na Wyspach Kanaryjskich). – Zjedzenie jej może narazić najbardziej wrażliwą część populacji na rozmaite zanieczyszczenia – przestrzegał. Wśród nich m.in. rtęć (co potwierdzone zostało w badaniach Światowej Organizacji Zdrowia).

Eksperci zwracają uwagę, że niektórzy mogą mylnie uważać, iż zjedzenie pangi jest lepsze, niż spożycie innego mięsa, tylko dlatego, że jest rybą (synonimem „zdrowego jedzenia”). Problem w tym, że gatunek ten, ze względu na wcześniej przytoczone fakty, można uznać na równi z fast foodem. Wielu do zakupu pangi przekonuje się, bo zachęca jej cena – niekiedy od 20 do 30 złotych za kilogram (gdy łosoś kosztuje od 60 zł/kg).

Import Pangi z Wietnamu został zakazany przez Amerykańską Agencję do spraw Żywności i Leków już kilkanaście lat temu – w 2005 roku. Dwa lata później zakazem objęto także ryby z Chin.

Źródło: wp.pl / farmer.pl / X
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...